czy facet lubi zdobywac kobiete

Zdradze Ci sekret. nie warto wyznawać pierwszej milosci żadnemu mężczyźnie bo on sie Toba szybko znudzi wtedy, facet lubi zdobywac! Udostępnij ten post Link to postu Sprawdź, ile czasu spędza z Tobą. Facet, który Cię kocha, będzie chciał spędzać z Tobą dużo czasu. Jeśli regularnie spędza z Tobą czas i wychodzi z siebie, aby się z Tobą zobaczyć, to prawdopodobnie jest zakochany. Obserwuj, czy Cię olewa. Jeśli mężczyzna nie jest naprawdę zaangażowany, jest bardziej prawdopodobne, że Zadzierają nosa i uważają, że należy im się uwielbienie od rana do wieczora. Taka ich pańciowatość strasznie denerwuje, zwłaszcza na imprezie. Podchodzisz do takiej, pytasz, czy można jej postawić drinka, a ona albo cie wyśmiewa, albo bierze szklankę i bez słowa odchodzi z koleżanką w drugi kąt sali – tłumaczy 20-letni Marcin. 23.03.2021 21:50. Podziel się. Jak przytulać dziewczynę? Można czule, z troską lub z pożądaniem. Wbrew pozorom uścisk uściskowi nierówny. Sposobów przytulania jest bowiem wiele i różnią się one w zależności od tego, co chcemy nim przekazać. fot. Shutterstock. Przytulanie ma bardzo dużo zalet potwierdzonych naukowo. Moim zdaniem o tym, czy facet jest dobry czy kiepski w łóżku, decyduje nie to, jak za przeproszeniem macha Wackiem, ale to, czy interesuje się faktycznymi potrzebami swojej (czyli jednej konkretnej ) kobiety. Jestem przekonana, że ile kobiet, tyle preferencji, dlatego najprościej jest zapytać swoją partnerkę o to, co i jak lubi. Site De Rencontre Pour Les Ado Gratuit. Tylko na siebie spójrz. W zasadzie niczego Ci nie brakuje – jesteś w świetnym wieku. Studentka. Schludnie się ubierasz, nikt nie może Ci zarzucić, że nie jesteś zadbana. Znajdujesz tego potwierdzenie, bo czujesz na sobie spojrzenia facetów mijających Cię na ulicy, metrze i podoba Ci się to, prawda? Ja również na Ciebie patrzę, bardzo dyskretnie, być może podobają mi się Twoje duże cycki, albo zgrabne nogi i zaciągnięte na dupę rajtuzy? Sporo o tobie wiem, w końcu tak wiele podobnych do Ciebie dup narzeka, na to, że faceci się ich nie trzymają. Ja nie byłbym wśród nich wyjątkiem – w końcu tak często zachowujesz się jak głupia pinda. Tak wiem, że żałujesz – wiem, że nie tak miało wyjść, no ale wyszło… Wiesz co mam na myśli? No właśnie, więc potraktuj ten tekst jako męską przysługę kierowaną do babskiego zgiełku i posłuchaj. Nie chodzi o to, że nie dajesz sobie rady w związku, chodzi o to, że dajesz z siebie za dużo. Poznajesz go w studenckiej pijalni piwa, klubie lub tinderze. Podoba Ci się bo lubisz kolesi którzy świetnie się prezentują, są inteligentni i błyskotliwi. Chwilę później przy zgaszonym świetnie wpuszczasz go między uda. Pieprzysz wstyd, a on pieprzy Ciebie – dziś wiesz, że jego język jest tego wart. Za kilka dni dasz mu znowu, drugi, trzeci i piąty – w końcu od miesiąca jesteście parą. Spędzacie razem większość wolnych chwil – często piszczysz, bo jego dłoń w podniecający sposób konfrontuje się z Twoją dupą. Uwielbiasz ten stan. Niech z Tobą zamieszka! Jest dla Ciebie ważny, na tyle, że możesz mu robić obiadki i prasować każdego ranka koszule. Zależy Ci i się starasz – i on to docenia, dlatego dopiero tuż przed weselem Twojej przyjaciółki serwuje Ci tekst “Nie zrozum mnie źle, ale to nie to. Wydawało mi się, że jestem gotów na poważny związek, ale jednak nie. Nie chcę Cię krzywdzić, a więc muszę odejść”. W jednej chwili wszystko jak krew w piach – ale nie… nie dasz mu w pysk, pomożesz mu spakować walizkę, aby chwilę po jego wyjściu osunąć się w histerii na podłogę. Współczuje, miałaś potencjał i jednak świetne cycki, dlatego zdradzę Ci gdzie popełniłaś błąd. Rada 1: Facet to nie świnia, facet to pies. A jak suka nie da to pies nie weźmie. Sorry dziewczyny, nie ma co owijać w bawełnę. Wiem, że gość Wam się podoba i ze wzajemnością, ale jeśli chcecie go w charakterze długotrwałym to na Boga nie pozwalajcie sobie wkładać łap w majtki na pierwszym czy trzecim spotkaniu. Wiecie co wtedy faceci myślą? Nie myślą, że jesteś ździrą – myśli odkładają na bok i po prostu korzystają. Najlepszym sposobem na utrzymanie psiura jest obojętność – i właśnie to zapamiętaj. Obojętność. Pies jest zaintrygowany kobietą która ma swój świat i swoje sprawy – i będzie za nią ganiał. Lubimy wyzwania i traktujemy je inaczej niż okazje. Miej na nas oko, bo naprawdę potrafimy bajerować – ceń nas jeśli mówimy od razu o swoich potrzebach, a nie zaraz po tym jak pakujemy do walizki swoje gacie. Rada 2: Na początku facet będzie Cię testował (i przesuwał granicę, aby jak najwięcej ugrać). I ty jego być może również – ale on to zrobi lepiej i dobitnie, bo inicjatywa będzie głównie po jego stronie. Zauważ jak z każdym dniem staje się coraz śmielszy, pozwala sobie na coraz to pikantniejszy flirt. Podoba Ci się to, wieczorami robisz się mokra i chciałabyś mięć go przy sobie. Jednak uważaj i pilnuj tego, aby Cię szanował. Pamiętasz jak wracaliście z imprezy? Chciał się do Ciebie wbić bo starzy wyjechali na weekend? Nie powinnaś mu na to pozwalać, bo powinien zasłużyć (i nie kurwa tym, że był dla Ciebie miły cały wieczór – większość by była, patrz na Twoje cycki). Ma problem, że jest trzecia w nocy i jest ciemno – niech wraca taksówką lub zadzwoni po kumpla – faceci nie są głupi, musiał się z tym liczyć. Mimo to go wpuściłaś, a zaraz potem trzymałaś mu w ustach. Powinien się odwdzięczyć i Ci wylizać – jeśli tego nie robi – nie ma do Ciebie szacunku i uwierz, że nie będzie się o Ciebie troszczył i o to, aby było Ci dobrze – w łóżku i poza nim. To brutalne, bezpośrednie, ale prawdziwe. Facetów banalnie czytać, ale niestety, Wam często to nie wychodzi – w przeciwieństwie do testów ciążowych. Seks to przykład dobitny, ale życiowych sytuacji będzie sporo. Bądź na starcie egoistką – jeśli planuje pod siebie, a tobie często te propozycje nie odpowiadają, to nie szukaj kompromisów (Równości nie ma i nie będzie, zawsze gdzieś ktoś musi stracić -czasem bo chce, czasem bo musi. Ale nie da się tego zrobić „po równo”). To jest potrzebne – jeśli będziesz dmuchała na niego, on prędzej czy później znajdzie sobie babkę, która będzie wiecznym wyzwaniem – faceci kochają dziewczyny niepokorne. Chcesz tego? Musisz wypracować na początku swoją pieprzoną linie obrony. Pierwsze tygodnie są decydujące i ustawiają zasady, którymi będziecie się kierować potem – lub wcale. Rada 3: Miłość zamieni się w przyzwyczajenie w momencie kiedy przestaniesz uwodzić. I to główny powód dlaczego świat nie służy dzisiejszym związkom. Ludzie po latach maja na siebie zwyczajnie wyjebane. Nawet nie potrafią pogadać jak dawniej podczas porannej jajecznicy. Pisałem już o tym, że koniec prawdziwych mężczyzn to twoja wina. W związku chodzi o uwodzenie i dymanie – brzmi prymitywnie, ale to ma sens, bo odwołuje się do pierwotnych potrzeb ludzkich, których nie zmieni XXI wiek i twój doktorat z socjologi. Przelewamy siódme poty godzinami w klubach fitness, nosimy markowe ciuchy i używamy tanich perfum. My faceci, bierzemy kredyty na mocne fury, a wy kobiety na drogą, niepraktyczną bieliznę. Wszystko prowadzi do jednego – wszyscy chcemy się podobać. Powodzenie u płci przeciwnej to władza. Kobieta, która pozwala zamknąć się w domu pod kloszem męża – straciła umiejętność uwodzenia. Nie mamy XVI wieku, abyście musiały za nas sprzątać i gotować pieprzone bolognese. Bozia rączki dała? Jak lubi, to niech sobie zrobi. Nie musicie spełniać naszych oczekiwań i nie róbcie tego, bo podporządkowując się pokazujecie, że zależy Wam bardziej. Nie możesz dawać się na tacy, tylko dlatego, że ma śnieżnobiałe zęby, ciemną opaleniznę i mówi do Ciebie “kotek”. Musisz to zrozumieć i nauczyć się uwodzić – nie wyobrażasz sobie do jakiego stanu jesteś w stanie doprowadzić faceta pokazując mu kawałek uda – i tylko tyle! Zrobimy jeszcze więcej, wszystko jeśli pokażesz kawałek cycka – i tylko tyle! Będziemy marzyć i trzepać zatracając się w bolesnej erekcji podczas wieczornego prysznicu. Sorry panowie, ktoś musiał im o tym w końcu powiedzieć. Niech zrozumieją, niech przestaną być głupie emocjonalne i nauczą się wykorzystywać fakt, że są kobietami – a nie rzeczami, którymi można się pobawić po pierwszej randce – na której byliśmy mili. A więc – chcecie spotkać się w weekend – nie masz czasu, bo widzisz się ze znajomą. Chce inny termin? Spoko, jutro – masz 45 minut na kawę w przerwie między zajęciami. Facet musi zrozumieć, że trzeba prosić i być cały czas w trybie stand by. Ty mu to wynagrodzisz – kokietując, intrygując i uwodząc – a w konsekwencji sprawiając, że będzie mu stał przez cały czas który spędzacie razem. Uwodzenie to gra i sposób na udany związek – związek, w którym każdy daje coś od siebie, bo każdemu zależy, tak samo – zawsze i wszędzie, ciągle. Powodzenia! 66,716 osób przeczytało Wracasz z randki napuszony niczym paw. Opowiadasz kolegom, że wystarczyło jedno twoje spojrzenie, jeden komplemencik rzucony od niechcenia w jej stronę i już jadła ci z ręki. Tymczasem ona nie odpowiada na twoje telefony i liczne wiadomości, a ty zastanawiasz się: „jakim cudem?”. Niestety, z cudem to ma niewiele wspólnego, po prostu sam sobie strzeliłeś w stopę. Zdobywanie kobiet to prawdziwa sztuka, bo trzeba naprawdę wiele wysiłku włożyć, wykazać się najwyższą precyzją i do tego trzymać się pewnego kanonu – kanonu mówiącego nie tylko, co robić, ale także czego NIE robić. Ze zdobywaniem kobiet jest jak z misternym układaniem domku z kart: z potem na czole poświęcasz wiele czasu na jego ułożenie, drżysz przy dokładaniu każdej karty, ba, starasz się nawet nie oddychać, by doprowadzić swój plan do celu, tymczasem jeden malutki błąd, jedno drgnięcie ręki, jeden wydech potrafi wszystkie twoje starania zrównać z ziemią. Aby temu zapobiec, poniżej przedstawiamy ci 7 najczęściej popełnianych przez mężczyzn błędów podczas zdobywania kobiet. Jeśli je dobrze sobie przyswoisz i zapamiętasz, czego NIE robić, pozostaniesz w oczach swojej kobiety dzielnym, nieziemskim herosem bez pięty achillesowej. Po pierwsze: „Znam ją na wylot” Każdy facet wie, że przed randką trzeba wybadać grunt, dowiedzieć się, co jego wybranka lubi najbardziej, jaki ma gust, jakie książki czyta, jakie filmy ogląda, co je itp. Podążając tym tropem jednak, bardzo szybko możesz zakończyć swój podbój. Przykładowa sytuacja: Przygotowałeś – zgodnie ze swoim wcześniejszym researchem – wspaniałą, romantyczną kolację: z jej ulubionym daniem, ulubioną muzyką w tle, ulubionym winem, podarujesz jej ulubione kwiaty i ulubione czekoladki, później obejrzycie jej ulubiony film, popijając jej ulubionego drinka. Wszystko wydaje się doskonale zorganizowane. Nadchodzi wyczekiwana kolacja, a ty przy każdej możliwej okazji mówisz: „proszę, tu krewetki, przygotowałem je specjalnie dla ciebie, bo wiem jak bardzo je lubisz”, „poczekaj, zaraz puszczę Stinga, bo wiem, że masz do niego słabość”, „a może teraz obejrzelibyśmy „Wicker Park”, to przecież twój ulubiony film”, „skusisz się na lampkę różowego wina – twoje ulubione” i z każdym twoim zdaniem jej oczy robią się coraz większe. Irytacja w niej rośnie: „a to cwaniaczek, wydaje mu się, że zna mnie na wylot? Jego niedoczekanie”. Tym sposobem osiągasz efekt odwrotny od zamierzonego, zamiast pokazać jej, że rozumiesz potrzeby kobiet, doprowadzasz ją do furii, bo przecież jak możesz rozumieć jej potrzeby, skoro ona sama ich nie rozumie. Do tego kobiety czują konieczność zachowania pewnej nutki tajemniczości wokół swojej osoby, a gdy ty zdradzisz, że wiesz o niej wszystko, to nie pozostawisz jej już żadnych kart do odkrycia. Co więcej, przy objawieniu takiego stanu wiedzy, może pomyśleć, że jesteś jakimś psycholem, który ją śledzi. Nie zdziw się więc, jeśli po kolejnej odkrytej tajemnicy zacznie zmierzać w kierunku drzwi, zapominając nawet o płaszczu. Po drugie: „Skorzystam z pomocy jej przyjaciół” Jesteś naprawdę naiwny, jeśli myślisz, że jej przyjaciele szczerze chcą ci pomóc. Dlaczego? Bo to są JEJ przyjaciele, a nie twoi. Nie znasz ich, nie wiesz, czy mówią prawdę, czy po prostu robią sobie z ciebie jaja. Przykładowa sytuacja: Zdradzasz przyjaciołom swojej wybranki, jakie masz wobec niej zamiary i prosisz ich o radę. Tymczasem oni wszystko przekazują twojej kobiecie i od razu znajdujesz się na przegranej pozycji, bo jeszcze o tym Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2009-12-15 20:20:41 marcin_rc10 Netchłopak Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-21 Posty: 316 Wiek: 33 Temat: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka"Więc skoro tak,to powiedzcie mi jak to ma wyglądać,gdy już tworzą związek. Ukierunkowujemy te zachowania na siebie nawzajem,czy niekoniecznie? Kobieta wciąż "kusi" innych przeźroczystą sukienką a facet "poluje" na inne kobiety? To kobiece forum... Pewnie kobieta może kusić ile wlezie a facet ma grzecznie czekać w domu na swoją jedyną ?:-). 2 Odpowiedź przez Kakyuu 2009-12-15 20:41:01 Kakyuu Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-21 Posty: 506 Wiek: 30 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka" Cóż...zazwyczaj jest tak że to Wy polujecie i zdobywacie ile wlezie a my wam gotujemy i pierzemy mi się wydaje że jeśli już przechodzimy fazę kuszę/zdobywam i osiągniemy cel to się trochę stopuje z takimi mówie że powinno się to wykluczyć ale polowanie i kuszenie powinno wykonywac się tylko na swoim partnerze co by nie zalatywalo nudą w seksowna bielizna...jakas mała niespodzianka xD Brak tęsknoty za kimkolwiek...rozbudza tęsknotę za tęsknotą... by moi xD 3 Odpowiedź przez marcin_rc10 2009-12-15 21:49:01 marcin_rc10 Netchłopak Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-21 Posty: 316 Wiek: 33 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka"Nie wiem jak jest zazwyczaj. Znam tylko kilka stereotypów związanych z tymi zachowaniami. Pod Twoim stanowiskiem podpisuję się dwiema rękami. 4 Odpowiedź przez Małgorzatka 2009-12-15 22:32:05 Małgorzatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-14 Posty: 1,263 Wiek: 30 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka" Kobieta nie powinna przestawać kusić swojego stałego partnera. Chociaż niektóre kobiety lubią jak stale są otoczone wianuszkiem adoratorów, co związane jest z ciągłym kuszeniem innych. Za to mężczyzna powinien zdobywać swoją partnerkę każdego dnia na nowo. Jeżeli oboje dojdą do tego, że skoro już są razem to można sobie odpuścić i uznać że ta druga osoba jest już "zdobyta" to pewnie z czasem wedrze się rutyna. Może widzieliście film "50 pierwszych randek", tak to się robi;) Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty, to też nie diabeł rogatyAni miłość kiedy jedno płacze, a drugie po nim miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże ani całusy małe dużeAle miłość kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze (Happysad) 5 Odpowiedź przez marcin_rc10 2009-12-28 18:06:20 Ostatnio edytowany przez marcin_rc10 (2009-12-28 18:09:07) marcin_rc10 Netchłopak Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-21 Posty: 316 Wiek: 33 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka" Panie. Rozumiem,że temat jest cokolwiek niewygodny,ale proszę o podzielenie się przemyśleniami. 6 Odpowiedź przez bo-taki-mam-kaprys 2009-12-29 00:49:17 bo-taki-mam-kaprys Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-07 Posty: 139 Wiek: 18 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka""Kobieta nie goni za mężczyzną, bo kto widział,żeby pułapka goniła mysz ;p" 7 Odpowiedź przez marcin_rc10 2009-12-29 07:40:22 marcin_rc10 Netchłopak Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-21 Posty: 316 Wiek: 33 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka"Tak kaprysku, przeważnie tak jest. Ale nie zawsze. Są i kobiety,które aktywnie polują. Tylko co dalej? Osiągamy cel-kobieta oczarowała faceta,facet zdobył kobietę. Kobieta nadal zakłada przeźroczystą sukienkę,żeby inni się ślinili a facet nadal zdobywa inne kobiety? Stereotyp jest chyba jednak taki,że kobietom wolno(bo są urodzonymi kusicielkami) a facetom nie(bo już ma kobietę)... 8 Odpowiedź przez ewelinkaj24 2009-12-29 07:51:14 ewelinkaj24 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-13 Posty: 30 Wiek: 27 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka"kobieta musi cały czas kusic swojego mozemy pozwolic na to bys sie nami musisz cały czas zabiegac o nasza uwagębo nie lubimy byc wszyscy sobie zdajemy sprawę ze po jakims czasie do zwiazku wkrada sie rutynaa jakwiadomo ona niszczy sie bardziej imy kobietki i Wy panowie. 9 Odpowiedź przez papillon 2009-12-29 13:44:05 papillon Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-29 Posty: 334 Wiek: 20 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka"ja lubię kusić wszystkich wokoło, ale facet musi rzucić polowanie XDDD dlaczego? bo ja się nie daję upolować następnemu jestem takim ciuszkiem na wystawie, do którego przyczepiło się karteczkę z napisem rezerwacja xDD sorry za dość kobiece porównanie, ale to w końcu forum dla kobiet 10 Odpowiedź przez margola 2009-12-29 13:56:23 margola O krok od uzależnienia Nieaktywny Zawód: krawiec,projektant odzierzy Zarejestrowany: 2009-12-29 Posty: 64 Wiek: 33 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka" do papillon Hej to ze lubisz w twoim wieku kusic facetów to normalne byle nie sprawiało krzywdy nikomu delikatna rozważna niepoprawna romantyczka 11 Odpowiedź przez papillon 2009-12-29 14:00:58 papillon Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-29 Posty: 334 Wiek: 20 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka"hihi a czemu miałoby sprawiać krzywdę? xD no, chyba, że się któryś zagapi... 12 Odpowiedź przez margola 2009-12-29 14:02:35 margola O krok od uzależnienia Nieaktywny Zawód: krawiec,projektant odzierzy Zarejestrowany: 2009-12-29 Posty: 64 Wiek: 33 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka" Ja zawsze to ja byłam zdobywana i było ok dopuki nie poznałam smaku polowania na osobe ktora sie opierała. To cudowne być zdobywaną ale zdobyc to odurza upaja. ja tylko raz w życiu zapolowałam i mam mojego meza, wpatruje sie w jego oczy i smakuje mi ta wygrana, choc po latach on mówi że dał sie złowic bo nie byłam typowa kobieta i mowił że napewno go oleje jesli zechce mnie poderwac. i kto tu kogo złowił nie wiadomo wazne że jest. delikatna rozważna niepoprawna romantyczka 13 Odpowiedź przez margola 2009-12-29 14:05:58 margola O krok od uzależnienia Nieaktywny Zawód: krawiec,projektant odzierzy Zarejestrowany: 2009-12-29 Posty: 64 Wiek: 33 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka" tajemnicza lady hmm. Moze stracic serce i od patrzenia a gdy nie dostanie ciebie to bedzie bolało napewno. Wiesz trafi sie 15 zwykłych i ok ale może sie trafic jeden ciepły wrazliwy którego taka zabawa zniesmaczy do kobiet. delikatna rozważna niepoprawna romantyczka 14 Odpowiedź przez marcin_rc10 2009-12-29 15:15:30 Ostatnio edytowany przez marcin_rc10 (2009-12-29 15:50:41) marcin_rc10 Netchłopak Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-21 Posty: 316 Wiek: 33 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka" papillon napisał/a:ja lubię kusić wszystkich wokoło, ale facet musi rzucić polowanie XDDD dlaczego? bo ja się nie daję upolować następnemu -CZYLI ZAJĘTY FACET TEŻ MOŻE "POLOWAĆ" byle bezskutecznie?? Tak się nawet mówi- nie chodzi o to,by złapać króliczka,ale żeby go gonić. Nie będzie to przykre dla partnerki? 15 Odpowiedź przez papillon 2009-12-29 15:49:55 Ostatnio edytowany przez papillon (2009-12-29 15:50:56) papillon Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-29 Posty: 334 Wiek: 20 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka"ale polowanie to już jakiś czyn ;D a ja jedyne, co robię, to tylko ładnie wyglądam i ew. tańczę xD 16 Odpowiedź przez marcin_rc10 2009-12-29 15:59:38 Ostatnio edytowany przez marcin_rc10 (2009-12-29 16:07:08) marcin_rc10 Netchłopak Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-21 Posty: 316 Wiek: 33 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka"Sposobów polowania jest tysiące"czyny " nie muszą tego kończyć. Tylko,czy to jest fair wobec partnerki ? Jak ja rozpinam koszulę,to laski szaleją. Też sobie tylko ładnie wyglądam z wyrzeźbionym brzuszkiem i jak mnie obmacują,to odsuwam ich ręce. 17 Odpowiedź przez papillon 2009-12-29 16:21:16 papillon Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-29 Posty: 334 Wiek: 20 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka"mnie jakoś nie przeszkadza jak inne się ślinią na mojego faceta, tym bardziej jak zauważą, że nie jest do wzięcia 18 Odpowiedź przez marcin_rc10 2009-12-29 16:37:32 marcin_rc10 Netchłopak Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-21 Posty: 316 Wiek: 33 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka"A jak facet celowo prowokuje to ślinienie,czerpie z tego satysfakcję i dowartościowuje się będąc otoczony wianuszkiem adoratorek. Lubisz ginąć w tłumie ,gdy powinnaś być dla niego najważniejsza? 19 Odpowiedź przez papillon 2009-12-29 16:44:16 papillon Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-29 Posty: 334 Wiek: 20 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka"przecież jestem najważniejsza. to, że lubię zwracać uwagę nie znaczy, że którykolwiek facet chociażby zapadł mi w pamięć. 20 Odpowiedź przez marcin_rc10 2009-12-29 16:54:51 marcin_rc10 Netchłopak Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-21 Posty: 316 Wiek: 33 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka"I nie wolisz,żeby Twój facet adorował Ciebie,tylko obce panienki,które nawet nie zapadną mu w pamięć? No to mamy inne poglądy. Ja adoruję moją kobietę a ona uwodzi mnie. 21 Odpowiedź przez marcin_rc10 2009-12-30 16:25:11 marcin_rc10 Netchłopak Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-21 Posty: 316 Wiek: 33 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka"A co myśli reszta Pań i Panów buszujących po tym forum? Jak już tu dotarłeś/dotarłaś,to zostaw kilka zdań swojej opinii. 22 Odpowiedź przez no_nam 2009-12-30 17:59:22 no_nam Gość Netkobiet Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka" a tak na marginesie co do waszego polowania i kuszenia Drogie Panie - To kobieta wybiera mężczyznę, który ją wybierze 23 Odpowiedź przez zui 2009-12-30 18:44:30 Ostatnio edytowany przez zui (2009-12-30 18:47:35) zui Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-29 Posty: 194 Wiek: 23 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka" Ja Wam powiem tak: zostałam "upolowana" raz i później starałam się, aby zawsze się coś działo. No i przesadziłam. On chyba wolał aby było nudno i już. Więc skończyło się dość drastycznie. Było minęło bla bla bla Kiedy ja wybrałam się na "polowanie" (tak, nie tylko mężczyźni na tak owe chodzą) no to już inna historia, godna opisania w wątku "moja niesamowita historia" co w końcu zrobię. Poznaliśmy się, ja jemu wpadłam w oczka, on wydał mi się niezmiernie interesujący i później przejęłam na nie długo inicjatywę, aby trochę więcej się przy nim po kręcić. On to zauważył i sam zaczął "zdobywać" mnie. (Tu potwierdzają się słowa no_nam: "To kobieta wybiera mężczyznę, który ją wybierze") No i ciach trach, wyszło bajecznie jest cały czas. Nie długo w sumie, bo dopiero prawie 5 miesięcy, ale za to jakich miesięcy! I teraz staramy się oboje. Aby nie było nudno i aby się wiecznie coś działo. Ja go uwodzę wciąż i wciąż... a on mnie co dzień na nowo zdobywa Otwórz oczy, rozejrzyj się... i powiedz: co widzisz? 24 Odpowiedź przez marcin_rc10 2009-12-30 19:42:43 marcin_rc10 Netchłopak Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-21 Posty: 316 Wiek: 33 Odp: Facet to"zdobywca" kobieta to "kusicielka"Zui- tylko pozazdrościć mądrości,która Wami kieruje. Super . Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Właśnie wpisałam w wyszukiwarkę frazę „jak zdobyć kobietę” i po kliknięciu w kilka pierwszych linków opadły mi ręce, szczęka i wiara w ludzkość. Jeśli faceci będą przestrzegać tych wszystkich wskazówek, które podają im ci cali Guru Randek, to ja nie wiem co oni zdobędą. Chyba tylko powód, żeby znowu się upić w samotności. Kliknęłam w pierwszy z brzegu link i absolutnie do reszty rozbawiło mnie stwierdzenie, że „kobiety są ludźmi tak samo jak mężczyźni i też mają swoje potrzeby oraz oczekiwania”. Łaaaał. Kobiety to też ludzie. Zupełnie jak mężczyźni. Mało tego, one też czegoś tam chcą i oczekują! Łał. Jakie to odkrywcze. Ale teraz tak zupełnie serio, to rzeczywiście my, kobiety też jednak jesteśmy trochę ludźmi. I jako taki przedstawiciel rodzaju żeńskiego człowieka wiem, jak można mnie zdobyć. Zresztą tak samo widzę jak zdobyte zostały moje koleżanki, a że kobiety rozmawiają ze sobą, to wszystkie wiemy czego szukamy w facetach i co nas w nich z miejsca odstręcza. Żeby wiedzieć jak zdobyć kobietę, to trzeba najpierw zrozumieć sposób w jaki kobiety przyznają punkty facetom. Jak kobiety przyznają punkty facetom Bo widzicie, faceci najczęściej celują w coś epickiego i myślą, że jak zapunktują raz a dobrze, to później już nie będą musieli nic robić, bo przecież punktacja się zgadza. Natomiast kobiety przyznają punkty zero-jedynkowo. Dla kobiet istotne są te małe rzeczy tak samo jak te duże. Za pierścionek z brylantem i co tydzień bukiet z tuzina świeżych róż – 1 punkt. Otworzenie jej drzwi do samochodu – 1 punkt. Mężczyźni totalnie o tym zapominają. Albo w ogóle nie zdają sobie z tego sprawy. Uwielbiamy takie drobne gesty, bo to daje nam sygnał, że ktoś się o nas troszczy. Mężczyźni z reguły mają zakodowaną w sobie funkcję „ZAPEWNIANIE” – zapewnianie dobrych warunków do życia dla swojej rodziny, zapewnianie mięsa z dzika (albo chociaż indyka) na kolację, dachu nad głową i pralki z wirowaniem. Ale troską w oczach kobiet oprócz tego wszystkiego jest tak samo zrobienie jej kawy, otworzenie drzwi, czy zmuszenie do założenia szalika. Więc nie wiem skąd się wzięła ta iluzja, że kobiety lecą na chamów i prostaków. Iluzja, że kobiety lecą na chamów i prostaków W zeszłym roku umówiłam się ze starym znajomym, że wyjdziemy na lodowisko. Znamy się od lat i zazwyczaj nic się u niego nie zmienia – wciąż szuka dziewczyny, a one wciąż dają mu kosza. Kiedy wychodziliśmy z lodowiska on nagle głośno sobie beknął. Wiecie, ja to tolerancyjna jestem, ale jednak mimo wszystko nie znamy się aż tak dobrze, żeby mógł sobie swobodnie przy mnie bekać. – Aha. – skwitowałam to beknięcie, a on mi odpowiedział: – Dla dziewczyn nie wolno być miłym. Bo jak jest się miłym, to one i tak pójdą do jakiegoś chama i prostaka. – Aha. – skwitowałam i już wiedziałam, dlaczego wciąż dostaje kosza. To jest jakiś dziwny mit, że kobiety pragną tych bad boyów, którzy będą nimi pomiatali i traktowali jak ostatnie ścierwo. Chociaż może to też nie do końca tak. Wiem, że istnieją kobiety, które akceptują tylko taki rodzaj miłości i związku, ale to wynika z ich zaburzeń osobowości i w ogóle własnej wartości. To nie jest standard. To nie jest pragnienie każdej małej dziewczynki. Wyrośnijcie wreszcie z tej iluzji. To, że jakaś dziewczyna odrzuci Twoje dobro, to wcale nie oznacza, że powinieneś stać się ostatnim patałachem. To tylko oznacza, że nie jest to dziewczyna dla Ciebie. Może dla dokładnego zobrazowania o co mi chodzi posłużę się przykładem. Mój bliski znajomy chciał kiedyś być z dziewczyną, która trochę miała zapędy autodestrukcyjne i nie bardzo wiedziała czego chce. Myślał, że jej pomoże. Że ją naprawi. Ona go spławiła i wróciła do swojego poprzedniego, patologicznego związku. Gdyby po tamtym mój znajomy stwierdził: „O rany! Muszę stać się patolem, oto cały sekret!”, to z pewnością nie wykazałaby zainteresowania nim jego obecna dziewczyna, z którą teraz doświadcza mnóstwa dobra, brokatu i jednorożców. Rozumiecie, to działa na zasadzie przyciągania. Swój do swego i tak dalej. Na hajs i brykę wyrywa się głupie piczki Bądźmy szczerzy i prostolinijni – głupi faceci wyrywają na hajs i brykę głupie piczki. Więc sorry, ale jeśli pierzysz się jak paw swoimi banknotami i alufelgami, to potem się nie dziw, że ta panna leci tylko na twoje banknoty i alufelgi. Pierwsze auto Mojego, to była podrdzewiała czerwona BMka, z dziurawym tłumikiem i podsufitką przybitą na jakieś szpilki czy inne pinezki. Wiecie na co zwróciłam uwagę, kiedy jechałam z nim pierwszy raz? Czy jest dobrym kierowcą i czy będzie się popisywał jak skończony leszcz. A zaimponował mi tym, że wcale nie próbował mi zaimponować. Więc znajdźmy też jakiś złoty środek, bo jedną ze złotych porad od Guru Uwodzenia było: „nie wydawaj pieniędzy na prezenty dla niej, dopóki nie będzie Twoją dziewczyną. A na randkę zabierz max 10 złotych”. (WTF?!) Ja wiem, że faceci boją się zostać chodzącym bankomatem dziewczyny, ale też nie popadajmy w paranoję. Pamiętam jak na jednej z pierwszych randek trafiliśmy do sklepu i rozmawialiśmy o ulubionych słodyczach. Na następnej randce dostałam od mojego chłopaka moje dwie ulubione czekolady. To była jedna z pierwszych rzeczy za jakie u mnie zapunktował. Co prawda ja zjadłam chyba tylko 3 kawałki, a on resztę tabliczki, bo był strasznie głodny, ale i tak to było bardzo miłe. I kochane. Bo zapamiętał. Czyli jednak słuchał. A to prowadzi do kolejnej bardzo ważnej rzeczy. Kobiety pragną być słuchane Kolejna „złota rada” od Guru Miłości, to : „zerwij wszelkie przyjazne stosunki z kobietą. Nie słuchaj o jej problemach – od tego są przyjaciele”. Fenomenalne rady. Ale chyba jak być skończonym debilem. Guru twierdzi, żeby nie zaczynać związku od przyjaźni, a mi się wydaje, że chyba się nie da bez nawiązania jakiejś takiej prostej nici porozumienia na samym początku. Bez przyjaźni to jakaś strasznie uboga relacja będzie. Jedna z pierwszych rzeczy na jaką zwróci uwagę kobieta, to czy umiesz słuchać. Czasem nawet wcale nie musisz rozumieć, o ile po prostu wysłuchasz, że miała zły dzień. Faceci najczęściej tego nie rozumieją, bo sami nie czują potrzeby, żeby rozmawiać. Kiedy zapytam Mojego jak było w pracy, to najczęściej otrzymuję w odpowiedzi: „Oki”. Czasem coś opowie, ale najczęściej kończy się właśnie na tym jednym słowie. Natomiast jeśli on mnie zapyta jak było w pracy, to zdam mu szczegółową relację o tym jak mnie wszyscy wkurzyli, a przy okazji znowu się trochę powściekam. Oczekuję wtedy, że on przyzna mi rację i stwierdzi „głupi ludzie”, a mi ostatecznie dzięki temu będzie lepiej. Całe to gadanie nie musi mieć dla Was sensu i nie musi być logiczne. W końcu to nie nowość, że pochodzimy z dwóch różnych planet. Pewne rzeczy trzeba po prostu zaakceptować takimi, jakie są. Kiedy zapytałam K jak według niego można zdobyć kobietę, to stwierdził tak: „Trzeba być sobą. Ewentualnie jeszcze słuchać i zapamiętywać co lubi a czego nie. A potem co jakiś czas robić to, co sprawia jej przyjemność”. To jest tak proste, że aż boli. Poczucie humoru i bycie sobą – tak, tak, TAK! I w ten sposób przeszliśmy do sedna. To jest chyba tak naprawdę klucz do wszystkiego. Jeśli nie macie podobnego poczucia humoru, jedno nie łapie żartów drugiego i nie potrafi go rozweselić, to macie przechlapane. Jak masz poczucie humoru, to najczęściej też masz dystans. A jak masz dystans, to jest szansa, że nie masz problemu z byciem sobą. A koniec końców właśnie to jest najważniejsze – być sobą. Bo jak jesteś sobą i trafisz na odpowiednią dziewczynę, to ją poderwiesz nawet na tekst, że jest nisko latającą czarownicą. Tak jak to kiedyś powiedział Ted Mosby: „Czy nie powinniśmy wyczekiwać kogoś, kto nie tyle toleruje nasze małe dziwactwa, ale poniekąd je właśnie lubi?” Photo // Ostatnio coraz częściej dostaję listy od płci pięknej z problemami natury typowo relacji damsko-męskich. Jak zainteresować faceta? Dlaczego nie zadzwonił pomimo tego, że obiecał? Czemu relacja skończyła się na pierwszej randce? Nie czuję się wystarczająco kompetentny by radzić w kontekście relacji damsko-męskich, jednakże z racji tego, iż jestem mężczyzną, mam pewne określone kryteria oraz cechy, które niesamowicie cenie w kobietach jak i rzeczy, na które jestem uczulony. Jestem ciekaw czy męska część czytelników zgodzi się z moimi kryteriami. 😉 Jej atrakcyjność fizyczna powala na kolana. Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że faceci są wzrokowcami i pierwszą rzeczą na jaką my – faceci – zwracamy uwagę jest wygląd. Zresztą, nie tylko faceci. Kobiety też zwracają uwagę na wygląd, ponieważ są to podświadome mechanizmy, które są zakorzenione głęboko w nas. Nie bójmy się tego powiedzieć wprost – nikt z nas nie zechce umówić się na randkę z kimś, kto nam się po prostu nie podoba. Możemy kogoś szanować, lubić, ale wielkiej miłości raczej z taką osobą nie będzie. Dla mnie osobiście wygląd zewnętrzny jest podstawowym kryterium, na które można odpowiedzieć jedynie w zero-jedynkowy sposób: TAK/NIE. Imponują mi kobiety, które inwestują w swój wygląd, pokazują mi, że naprawdę zależy im na tym, by wyglądać jak najlepiej. Dla mnie to afrodyzjak. Lubię chodzić na zakupy i doradzić kobiecie w czym wygląda naprawdę dobrze, całkiem miło patrzeć na ładną kobietę w dobrze dobranych ciuchach. Jest inteligentna. Uwielbiam kobiety, które są inteligentne. Niestety, wiele osób mylnie interpretuje inteligencję, wrzucając ją do jednego worka z nabytą wiedzą, oczytaniem czy znajomością wielu wzorów chemicznych. Pod pojęciem inteligencja rozumiem szeroki wachlarz procesów myślowych, które odpowiadają za rzeczy takie jak: „wyłapywanie” ironii, umiejętność rozmowy na każdy temat, umiejętność przedstawiania własnych poglądów, żartowanie z wyczuciem, „wyłapywanie” dwuznaczności, które są podstawą umiejętnego flirtu. Jeśli kobieta potrafi w ciekawy sposób opowiadać mi o swoim życiu, potrafi myśleć nieco szerzej niż większość społeczeństwa – jestem w siódmym niebie. Niestety, takich osobników jest coraz mniej. Troszczy się i opiekuje – kobiece ciepło. Nie wiem, który facet chciałby mieć kobietę, która jest zimna, pozbawiona uczuć i wyrachowana. „Zimne suki” być może i wydają się być intrygujące na początku, o tyle każdy facet, który myśli o relacji długoterminowej, będzie omijał takie kobiety z daleka. Nie wyobrażam sobie być w związku z kimś, kto nie potrafi się „zaopiekować” mężczyzną. Pod pojęciem opiekować, rozumiem tutaj umiejętność okazywania uczuć, wykonywanie drobnych czynności, które świadczą o tym, że kobieta chce za pomocą prostych czynności pokazać, że jesteśmy dla niej ważni np. zrobienie kanapek do pracy. 😉 Przejęcie wszystkich czynności na siebie i zrobienie z kobiety kury domowej jest skrajnością i nie to mam tutaj na myśli. Troska i ciepło są dla mnie niesamowicie ważne, z uwagi na fakt, że jeżeli kobieta jest zimna i wyrachowana w stosunku do mnie, to w taki sam sposób będzie zachowywać się w stosunku do moich rodziców, przyjaciół a przyszłości również i do naszych dzieci. Nie, dziękuję – oziębłym Paniom mówię nie. Jest niesamowicie kobieca. Pisząc ten punkt zastawiam się w jaki sposób wytłumaczyć coś, co jest kompletnie nielogiczne. Opisanie za pomocą słów pojęcia „kobiecości” jest równie ciężkie, co zobrazowanie osobie niewidomej jak wygląda kalejdoskop. W taki sam nieprecyzyjny sposób kobiety opisują czasem facetów, którzy im się spodobali – „On miał to coś, był męski”. No właśnie. To działa w obie strony. Faceci uwielbiają kobiece kobiety. Takie, które okazują swoją kobiecość na każdym kroku i w każdym aspekcie. Zachowaniem, mową ciała, ubiorem, słowami, czynami, gestami. To nie mit, że przed taką kobietą facetom czasem miękną nogi, gdy ta spojrzy się na nich i uśmiechnie. Magia. Ma artystyczną duszę. Mam ogromną słabość do kobiet, które mają artystyczną duszę i część swojego życia poświęcają jakiejś formie sztuki. Hobby takie jak: malarstwo, śpiew, taniec, pisarstwo czy fotografia działają na mnie jak magnes. Takie kobiety mają w sobie coś, czego nie mają księgowe czy Panie z urzędu skarbowego. Niesamowita wrażliwość na piękno, umiejętność dostrzegania detali, czerpanie przyjemności z małych rzeczy, chęć tworzenia. Najprawdopodobniej doceniam to dlatego, ponieważ sam dostrzegam w sobie wiele takich cech. Zwykły spacer z osobą, która potrafi cieszyć się chwilą potrafi zamienić się w magiczną podróż przez aleje tulipanów, baniek mydlanych i koncertu okolicznych świerszczy. Potrafi otwarcie rozmawiać i precyzyjnie komunikować czego potrzebuje. Często słyszę od kobiet, że to faceci mają problemy z rozmową. Podobno my – mężczyźni – nie chcemy uzewnętrzniać swoich problemów, często reagujemy emocjonalnie i zamykamy się w „jaskini”, gdy mamy jakiś problem. Zauważyłem, że sporo kobiet ma podobnie reagując w niemalże identyczny sposób na problemy czy gorsze chwile. Umiejętność rozmowy o własnych emocjach, uczuciach czy zachowaniach jest ogromną rzadkością. Nie problem rzucić talerzem czy podnieść głos. Sztuką jest w kontrolowany sposób powiedzieć jak się czujemy, precyzyjny komunikat jakie mamy potrzeby i w czym druga osoba może nam pomóc. Ma otwarty umysł. Potrafi marzyć. Mój ulubiony temat do rozmowy to… brak ulubionego tematu do rozmowy. Co mam tutaj na myśli? Fakt, że rozmowa z osobą, która ma otwarty umysł można rozmawiać na dowolny temat, nawet jeśli końcowe wnioski są mocno abstrakcyjne czy nielogiczne. „Nie, z pewnością tak nie jest”, „To nielogiczne”, „Tak nie jest”, „Ale głupoty opowiadasz”, „Źle myślisz”, „To nie może być prawda” – nienawidzę takich stwierdzeń, gdyż świadczy to o tym, że mój rozmówca/rozmówczyni ma zamknięty umysł jak słoik zawekowany na zimę. Utarte schematyczne szlaki myślowe – to nie dla mnie. Czego NIE lubię w kobietach? Nadmiernie kalkuluje i myśli zbyt logicznie. Coraz więcej widuję kobiet, które w zasadzie poza wyglądem fizycznym absolutnie NICZYM nie różnią się od facetów. Są bardzo logiczne, świetnie kalkulują, podejmują tylko racjonalne decyzje. Kiedy rozmawiam z kobietą, która myśli w tak kalkulacyjny sposób, cały czar znika. Logicznie nie da się wzniecić chemii. Logicznie można zarządzać pracownikami w korporacji, ale jeśli mam poczuć chemię, to nie chcę po drugiej stronie czuć faceta. Taka kobieta byłaby świetną przyjaciółką, ale nie chciałbym spędzić z „kalkulatorem” reszty swego życia. Logika jest tylko jednym z narzędzi. Czasem coś czujemy, czasem działamy intuicyjnie, czasem siadamy na ławce w parku i słuchamy śpiewu ptaków nie myśląc o niczym. Bardzo często ludzie zbyt logiczni nie potrafią okazywać uczuć, nie lubią dzieci czy zwierząt, a emocje są im obce. Jesteśmy ludźmi, więc warto zachowywać się jak ludzie, nie roboty. Z góry uprzedzona i wie lepiej, że chcesz ją tylko wykorzystać. Jak poznaję kobietę, która z góry wie lepiej, że „jestem facetem i chcę jednego” – odechciewa mi się. Rozumiem, że ktoś może być po przejściach, czy mieć złe doświadczenia z przeszłości, ale zablokowanie się na samym początku znajomości i snucie podejrzeń co do naszych, męskich zamiarów działa odstraszająco. „Czego ode mnie chcesz?” „Po co chcesz się spotkać?”, „Ty mnie tylko chcesz wykorzystać i zostawić” – sygnał do zaprzestania rozmowy, bo z takim podejściem chemii nie uświadczę nigdy. Prędzej znajdą wodę na Marsie, niż zakocham się w kobiecie, która wmawia mi, że chce od niej tylko „jednego”. Emocjonalne dziecko – krzyczy, tupie nogami, wymusza, kontroluje. Kolejny ważny punkt, który świadczy o tym, czy kobieta jest dobrą kandydatką na długoterminowy związek. Kompletnie nie potrafię zrozumieć facetów, którzy akceptują dziecięce zachowania swoich kobiet. Krzyczą, wyzywają, tupią nogami, robią z nich idiotów i najgorszych złoczyńców. Zupełnie nie potrafię zrozumieć jak można być z kimś, kto bezpodstawnie podnosi głos i potrafi zrobić kłótnię o mało istotne rzeczy. Takim kobietom zalecam wizytę u psychologa, by opanować swoje emocje – żaden inteligentny i opanowany facet nie zwiążę się z furiatką. Zgrywa twardą, zimną sukę. Są kobiety, które lubią nakładać maskę twardej i zimnej suki, szczególnie zaraz po negatywnych doświadczeniach z innymi facetami. Zaskakuje mnie fakt, że niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że maska, którą noszą jest tak widoczna, że aż bije po oczach. Bądźmy sobą. Nie zgrywaj twardej jeśli taka nie jesteś. Asertywność – owszem. Pozorny chłód, udawana twardość i pewność siebie – nie. Kobieta, przy której zanudzisz się na śmierć. Kiedy na propozycję: „Zróbmy A lub B”, kobieta odpowiada „Nie wiem”, wiedz, że coś się dzieje. Kiedy dziewczyna mówi Ci, że nie ma zainteresowań, ogląda seriale, nie lubi swojej pracy i w sumie sama nie wie po co z Tobą tutaj siedzi – wiedz, że koniec spotkania jest bliski. Uwielbiam dziewczyny, których zasób słownictwa kończy się na: „Tak”, „Nie”, „Aha” i „Nie wiem” Kobieta, która nie rzuca mi wyzwań. Chcę mieć kobietę, przy której stale będę się czegoś uczyć i przy której będę się rozwijać. Wierzę, że idealny związek to taki nad którym się pracuje i stale dąży do tego, by między dwojgiem ludźmi relacja układała się coraz lepiej. Bardzo często – zarówno mężczyźni jak i kobiety – po wejściu w związek przestają się starać o partnera. Ciepłe kapcie, telewizor i przejście w stan bierny. No tak, mam już kogoś, to nie muszę się starać. Ja tego tak nie postrzegam, starać się, uwodzić, zaskakiwać, flirtować, kokietować, poznawać trzeba przez cały czas. Nie dziwię się, że chemia między ludźmi gaśnie, jeśli przestają się sobą interesować. Leniwa i mało ambitna, wiecznie niezadowolona z życia. „Chodźmy pobiegać” – Nie. „Chodźmy do kina” – Nie chce mi się. „Wyjdźmy na miasto” – Nie chce mi się. „Odwiedźmy moich znajomych” – Ale po co? „Chodź na rower/basen/spacer/cokolwiek” – Nie, posiedźmy w domu. „Chcesz iść ze mną na to szkolenie?” – Nie, mnie to nie interesuje. Nic bardziej nie demotywuje niż kobieta, której nic nie pasuje, jest leniwa i mało ambitna. Lektura uzupełniająca

czy facet lubi zdobywac kobiete